środa, 18 lipca 2012

Dzień 12

Dawno nie pisałam, no bo w sumie o czym? Tak, nie jem, ćwicze, bla bla bla...
I przez prawie tydzień moja waga stała w miejscu. To było dziwne i demotywujące, ale dziś ruszyła w dół i jest to cholerne 69, już myślałam, że nigdy nie spadnie. To mnie znów zmotywowało.
Dziś jeszcze nie ćwiczyłam, ale za to posprzątałam cały dom. I tak wskoczę później na rower stacjonarny, na godzinę, zwyczajnie.
Ogólnie mam nadzieję, że już będzie ok z wagą, bo jeszcze tylko 8 dni. Jak nie dojdę do 60 w tym czasie to ją wydłużę o tyle ile będzie trzeba. Potem zrobię przerwę od odchudzania, postaram się utrzymać wagę i wtedy znów jakaś dieta, bo ogólnie to marzy mi się 52 kg. Albo chociaż 55. Jeśli schudnę do 60 i to utrzymam, to myślę, że cały rok szkolny na odchudzanie z 5-8 kg to dość dużo czasu i powinno się udać.
Chce mieć szczuplejsze nogi. Już się zmieniają, ale to nie jest to. Nawet ważąc 60 kg wciąż mi się nie podobały. Ale po to się właśnie odchudzam. Chcę dobrze wyglądać i tak się czuć. Założyć moje teraz za małe spodnie  czuć to, że sa luźne, jak rok temu.
Życzę powodzenia samej sobie.
Gdy patrzę na nią to mój gul zazdrości pulsuje tak szybko, że sama nie nadążam liczyć... ale motywuje mnie ta aktorka, choć nie oglądam jej filmów czy seriali ;D Ma skubana nogi :P Tez bym takie chciała, ale niestety, nie ten typ figury... eh.

1 komentarz:

  1. W 8 dni 9kg..? To chyba niemożliwe nawet jakbyś piła tylko wodę. Też nienawidzę jak waga mi stoi w miejscu..
    Pozdrawiam i również dodaje do linków. ;)

    OdpowiedzUsuń