Najpierw odpowiem na komentarz :)
Grubasku, nie napisałam, że tyle schudłam w 8 dni... dziś jest 13 dzień głodówki i z jakiegoś niewyjaśnionego i nieznanego mi powodu moja waga stała w miejscu przez prawie tydzień. Ale od wczoraj ruszyła i dziś spadło kolejne 0.5 kg.
Mam nadzieję, że wszystko wyjaśniłam co było niejasne :)
A teraz notka.
Przeglądam te blogi, czytam i za głowę się łapię. Masa dziewczyn wypisuje takie brednie w stylu 'nienawidzę jeść' gdzieś tam w zakładce 'o mnie' czy jakiejś innej. To dlaczego w poście piszą, że zawaliły bo za dużo zjadły (nie mówię tu oczywiście o przypadkach wmuszania jedzenia)? No proszę was, ludzie. Nie chcę jeść, a nienawidzę jeść to są dwie różne rzeczy. Ja nie chcę jeść i nie jem, bo chce schudnąć, choć otacza mnie tyle dobrego jedzenia, że aż dziwne, że jeszcze się na nie nie rzuciłam. Ale nie twierdzę, że jeść nie lubię, bo wręcz przeciwnie. Lubię czuć smak, szczególnie makaron po włosku :) wypala kubki smakowe i jest pycha, mega ostry.
No ale niech mi ktoś wtajemniczony wyjaśni dlaczego z jednej strony wypisują, że jedzenie to jest dla nich jak psia kupa na ulicy, a z drugiej zawalają bo JEDZĄ? Jak ktoś nie lubi jeść to tego nie robi, takie jest moje zdanie.
Dziś coś narysuję. I choć w sumie nie uważam się za Da Vinci'ego, wstawie i przyjmę krytykę na klatę : P
... zmniejszającą się klatę ;D
Było mierzenie:
Talia: 69 cm
Biodra: 105 cm (masakra)
Udo: 59 cm
Too zeeeejdzie... chyba.